MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ (600×200 px) (1)
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ (600×200 px) (1)
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ (600×200 px)
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ (600×200 px)

Uratowany 80-latek

Zastanawialiście się jak to jest uratować komuś życie? Tarnowscy  policjanci już wiedzą – właśnie uratowali 80-latka. Dramatyczną walkę z czasem wygrali nasi policjanci i przywrócili do świata żywych staruszka z Tarnowa.

We wtorkowy wieczór jedną z załóg pełniących służbę na terenie miasta był patrol w składzie aspirant Grzegorz Wieczorek i posterunkowa Paulina Kukułka. Po zakończonej na osiedlu Zielonym interwencji, policjanci z Komisariatu Tarnów-Centrum ledwo zdążyli odjechać do ulicy Dąbrowskiej, by uzupełnić dokumentację, gdy do ich radiowozu podbiegła spanikowana kobieta i trzęsącym się głosem powiedziała, że jej dziadek umarł podczas podróży samochodem.

Grzegorz natychmiast poprosił koleżankę o wezwanie pogotowia, a sam razem z bardzo zdenerwowaną 32-latką pobiegł w stronę osobowego forda. W samochodzie zastał staruszka, z sinymi ustami i uszami. Mężczyzna nie oddychał, miał niewyczuwalne tętno i nie reagował na bodźce.

Policjant nie zastanawiał się ani chwili, zadziałał instynktownie. Wyciągnął nieprzytomnego z samochodu i ułożył na parkingu. W głowie kotłowała mu jedna myśl – musi zrobić wszystko, aby uratować starszego pana, co jak się niestety okazało, wcale proste nie było. Rozpoczął reanimację, podczas której zdołał przywrócić staruszkowi oddech, niestety nie na długo. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, ale policjant nie dawał za wygraną. Podczas prowadzonej bez wytchnienia resuscytacji oddech, to wracał, to zanikał. Dramatyczna walka o ludzie życie, do której przyłączyła się również koleżanka z patrolu trwała około dwadzieścia minut.

Po przyjeździe pogotowia policjant nadal kontynuował masaż serca, a załoga medyków przygotowywała pacjenta do zaintubowania. W ruch poszły defibrylator i adrenalina, co z trwającym nieprzerwanie masażem okazało się zbawienne. 80-latek odzyskał stabilny oddech i tętno, po czym najszybciej, jak to było możliwe przetransportowany do szpitala.

Mamy nadzieję, że czuje się coraz lepiej, czego mu serdecznie życzymy

Na miejscu pozostał Grzesiek i Paulina – z nie do zdobycia za żadne pieniądze tego świata poczuciem radości, spokoju i satysfakcji. Uratowanie komuś życia dodaje skrzydeł.

Grzesiu, Paula – mega świetna robota. Spisaliście się na medal. Bardzo dziękujemy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *