banner_janusz_kwaśniak
banner_janusz_kwaśniak
750x200
750x200

SIERŻANCI Z TARNOWA ZDĄŻYLI W OSTATNIEJ CHWILI

Dramatyczną walkę z czasem o życie mieszkańca Krakowa stoczyli policjanci tarnowskiej drogówki – st. sierż. Mateusz Kawa i sierż. Krzysztof Krawczyk. Dzięki udzielonej profesjonalnie pomocy mężczyzna w stanie stabilnym trafił w ręce lekarzy.

Informacja została przekazana za pośrednictwem radiostacji przez dyżurnego do patroli na terenie powiatu tarnowskiego. Pilnie udajcie się do Melszytna w rejon reklamy z rycerzem. Przy rzece Dunajec ma być zaparkowane żółte suzuki z czarnym dachem. Kierowca chce popełnić samobójstwo. Była godzina 12:20. Pięć minut później w rejon podjeżdża, jako pierwszy, radiowóz ruchu drogowego w składzie st. sierż. Mateusz Kawa oraz sierż. Krzysztof Krawczyk. Pierwsze sprawdzenie drogi w rejonie znaku z rycerzem nie daje pozytywnego rezultatu – samochodu nie ma. W pewnym momencie policjanci zauważyli wąska dróżkę w kierunku Dunajca i świeżo odciśnięty bieżnik opony. Radiowozem wjechali w drogę gruntową i po przejechaniu około 100 metrów zauważyli poszukiwane żółte suzuki, a kilkanaście metrów dalej w zaroślach ubranego w krótkie spodenki i trzęsącego się z zimna, siedzącego w strugach deszczu mężczyznę. Okryty był on jedynie folią do zabezpieczenia przedniej szyby przed mrozem. Była godzina 12:30.

Mężczyzna miał ranę kłutą w okolicy serca oraz przecięty nadgarstek, wokół było dużo krwi, a obok leżał nieduży scyzoryk. Sierżanci Kawa i Krawczyk udzielili pierwszej pomocy rannemu tamując krwawienia, utrzymywali z nim kontakt werbalny oraz okryli go folią termiczną.

Na miejscu pojawił się także drugi patrol policjantów ruchu drogowego z Tarnowa, w składzie sierż. Marcin Kruk i asp. Dariusz Porębski, którzy pomogli kolegom zająć się rannym, a także zapewnili bezpieczny i sprawny przejazd karetce pogotowia.

Po przyjeździe medyków okazało się, że mężczyzna stracił dużo krwi i jest w stanie wstrząsu. Dzięki policjantom przeżył i został przetransportowany do szpitala

 

__

KMP w Tarnowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.