W najbliższą niedzielę, w indyjskiej miejscowości Guwahati rozpoczną się czwarte Młodzieżowe Mistrzostwa Świata kobiet w boksie. Wystartuje w nich sześcioosobowa reprezentacja Polski, której szkoleniowcem jest tarnowianin, Aleksander Maciejowski.
Rywalizacja w Indiach toczyć będzie się nie tylko o medale, zawodniczki z kategorii wagowych 51 kg, 57 kg, 60 kg oraz 75 kg powalczą bowiem również o awans do przyszłorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Buenos Aires. Polskę reprezentować będzie w tych zawodach sześć zawodniczek: Daria Puszka (Berej Boxing Lublin – 54 kg), Klaudia Budasz (SW Gostyń – 60 kg), Patrycja Borys (Hetman Białystok – 64 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin – 69 kg), Natalia Marczykowska (Radomiak Radom – 75 kg) oraz Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin – 81 kg).
Przypomnijmy, że dwa lata temu w MMŚ rozegranych na Tajwanie, Polki wywalczyły trzy medale: srebrny oraz dwa brązowe, a jedną z zawodniczek, które stanęły na najniższym stopniu podium była tarnowianka, Justyna Walaś (64 kg).
Z trenerem młodzieżowej kadry kobiet w boksie, Aleksandrem Maciejowskim rozmawia Stefan Mikulski
– Panie trenerze, co trzeba osiągnąć jako szkoleniowiec, żeby dostać propozycję trenowania kadry narodowej?
– Na pewno złożyło się na to wiele lat pracy. Z kadrą współpracuję już od 2010 roku, a wszystko zaczęło się od tego, że zacząłem jeździć na zgrupowania jako trener Justyny Walaś. Po tylu latach moja praca została doceniona i w listopadzie ubiegłego roku zaproponowano mi prowadzenie kadry. Nie mogłem rzecz jasna odrzucić takiej propozycji i od stycznia tego roku przejąłem opiekę nad młodzieżową reprezentacją kobiet.
– Ma więc pan niezbyt długi staż na tym stanowisku, ale już poszczycić się pan może sporymi sukcesami…
– To prawda, w moim trenerskim debiucie na mistrzowskiej imprezie, dziewczyny wywalczyły pięć medali w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Sofii. W dodatku Daria Puszka, która powalczy także w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, stanęła na najwyższym stopniu podium. Było to niesamowite przeżycie, słuchać Mazurka Dąbrowskiego granego dla trenowanej przez siebie zawodniczki.
– Jakie zadanie postawił pan przed swoimi zawodniczkami przed wylotem do Guwahati?
– Od początku pracy z kadrą stawiam na najwyższe cele. Zawsze powtarzam, że nie interesują mnie medale srebrne czy brązowe, dla mnie liczą się tylko miejsca na najwyższym stopniu podium. Mówiłem to dziewczynom przed wyjazdem do Sofii, to samo powtarzam im teraz. Walki, które stoczyły do tej pory udowodniły, że każdą z nich stać na zdobycie mistrzowskiego tytułu i z takim celem lecimy na te mistrzostwa. Dziewczyny są bardzo zmotywowane, atmosfera w kadrze jest super, mogę więc śmiało powiedzieć, że jadę wysłuchać po raz kolejny Mazurka Dąbrowskiego.
– W mistrzostwach rozegranych dwa lata temu, kibice w Tarnowie mogli emocjonować się występami Justyny Walaś, teraz o tarnowskich pięściarkach jest trochę ciszej…
– Ostatnio może tarnowianki rzeczywiście nie osiągały tak znaczących wyników jak Justyna. Już teraz w kadrze są jednak Kinga Misiaszek z Tigera i Klaudia Fitrzyk z Global Boxing. W tarnowskich klubach jest w ogóle wiele świetnych, utalentowanych dziewczyn i moim zdaniem już niedługo kolejne z nich trafią do kadry. Mamy bowiem w Tarnowie dobre warunki do trenowania boksu, m.in. wsparcie finansowe ze strony Urzędu Miasta oraz sponsorów.
___
Tarnów.pl