PR KLIMA (3)
PR KLIMA (3)
grafika poprawiona
grafika poprawiona

Nocny pościg za pijanym kierowcą

Dzisiaj w nocy policjanci ruchu drogowego podjęli pościg za kierowcą osobowego peugeota, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Po kilkukilometrowym pościgu ulicami Bochni, a potem drogą krajową nr 94, kierowca peugeota jadąc z nadmierną prędkością stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu gdzie dachował. Kierowca i dwoje pasażerów pojazdu trafili do szpitala. Jak się wkrótce okazało cała trójka była pod wpływem alkoholu, a kierowca dodatkowo nigdy nie posiadał prawa jazdy. Mężczyźnie grożą zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, czynnej napaści na funkcjonariusza policji, kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu i bez wymaganych uprawnień, a także spowodowanie wypadku drogowego, podczas którego pasażerowie zostali ranni.

16 lipca 2018 roku, o godzinie 1.20 na ulicy Brzeskiej w Bochni policjanci ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Bochni podjęli próbę zatrzymania pojazdu Peugeot, który zbliżał się do nich z dużą prędkością od ulicy Trudnej. Kierujący widząc policjanta nadającego latarką sygnał do zatrzymania gwałtownie zahamował, nawrócił, a następnie gwałtownie przyspieszając zaczął uciekać w kierunku centrum miasta.  Policjanci natychmiast ruszyli za kierowcą w pościg, najpierw głównymi ulicami Bochni, a następnie wjechali na drogę K94, gdzie w miejscowości Łapczyca udało im się wyprzedzić ścigany pojazd, i poprzez stopniowe wytracanie prędkości zmusić kierującego do zatrzymania się. Kiedy policjanci próbowali dostać się do pojazdu kierowca gwałtownie ruszył uderzając przy tym w jednego z interweniujących funkcjonariuszy, mimo iż ten odskoczył chcąc uniknąć potrącenia. Policjanci ponownie podjęli pościg za kierowcą. Po ujechaniu około 1,5 km, na łuku drogi, gdzie z relacji policjantów prędkość pojazdów sięgała blisko 180 km/h, kierujący peugeotem stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu, gdzie następnie dachował.

Policjanci podjęli czynności ratunkowe na miejscu zdarzenia wyciągając kierowcę i pasażera z mocno rozbitego i dymiącego się pojazdu. Drugi pasażer, kobieta, znajdowała się poza pojazdem, gdyż wypadła z niego w chwili uderzenia w przydroży rów. Po przybyciu na miejsce pogotowia ratunkowego, uczestnicy zdarzenia zostali zabrani do szpitala z uszkodzeniami ciała w postaci złamań, licznych stłuczeń i rozcięć skóry. Z wstępnych informacji wynika, że obrażenia te nie zagrażają życiu  i zdrowiu tych osób.

Kierowca pojazdu to 33-letni mieszkaniec Bochni. Mężczyzna ten nie posiadał nigdy prawa jazdy, a w trakcie szpitalnego badania okazało się, że znajduje się on pod silnym działaniem alkoholu. 33-latkowi pobrano krew do badania na zawartość alkoholu i wkrótce będzie wiadomo jak duże to było stężenie. Mężczyźnie grozi szereg zarzutów, w tym również czynnej napaści na funkcjonariusza Policji dlatego też został on zatrzymany i obecnie z uwagi na odniesione obrażenia ciała (w tym złamania) znajduje się w szpitalu pod ścisłym nadzorem Policji.  Zatrzymany 33-latek w przeszłości miał już problemy z prawem, w tym przestępstwa w stosunku do interweniujących wobec niego policjantów.

Pasażerami pojazdu byli: 39-letnia mieszkanka Bochni, która w skutek zdarzenia doznała złamania nogi oraz 33-letni mieszkaniec Bochni, który w wyniku wypadku doznał obrażeń kręgosłupa szyjnego. Osoby te podobnie jak kierowca znajdowały się pod wpływem alkoholu, a z uwagi na odniesione obrażenia ciała pozostały w szpitalu.

Policjant potrącony w trakcie próby wejścia do pojazdu doznał niegroźnych potłuczeń, ponadto obaj funkcjonariusze zostali opatrzeni z uwagi na niegroźne uszkodzenia ciała powstałe w trakcie wyciągania uczestników zdarzenia z rozbitego pojazdu.

Na 33-latku, który kierował peugeotem ciąży wiele zarzutów i wszystkie są bardzo poważne.  Niezatrzymanie się do kontroli drogowej, czynna napaść na policjanta, kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu, spowodowanie wypadku drogowego – to przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności i bardzo wysokimi grzywnami.

___

KPP