Niecodzienną interwencję podjęli w jednym z domów jednorodzinnych na terenie miasta policjanci komisariatu Tarnów-Centrum. 11-latek wziął swoją babcię za … włamywacza.
W poniedziałek w godzinach porannych dyżurny tarnowskiej Policji odebrał niepokojąco brzmiące zgłoszenie. Dzwoniący 11-latek, który spędzał okres rekonwalescencji po chorobie sam w domu poinformował o włamywaczu, który wszedł do domu i właśnie przeszukuje szafki na dolnej kondygnacji budynku. Na odgłos intruza i otwieranych drzwi wejściowych, wystraszony chłopiec schował się na strychu skąd nadsłuchiwał rozwój wydarzeń. Nie pozostał przy tym bierny – z telefonu, który miał przy sobie wykręcił numer alarmowy, zdał oficerowi dyżurnemu dokładną relację z przebiegu sytuacji, podał swój adres zamieszkania, po czym na prośbę policjanta pozostawał z nim w stałym kontakcie.
Reakcja Policji była natychmiastowa. Na miejsce wysłany został patrol. Kiedy mundurowi pojawili się pod domem, drzwi wejściowe otworzyła im starsza pani, która przedstawiła się jako babcia dzwoniącego chłopca.
Okazało się, że kobieta na prośbę swojej córki, przyszła do jej domu aby zaopiekować się i przenieść śniadanie choremu wnukowi. Nie miała przy tym pojęcia, że wystraszony wnuczek, który z kolei o jej wizycie nie został poinformowany, wziął ją za włamywacza i schował się przed nią na strychu.
W całej historii, która znalazła swój szczęśliwy finał na uwagę zasługuje postawa 11-latka, który mimo młodego wieku wykazał się dojrzałością – zminimalizował zagrożenie chroniąc się w bezpiecznym miejscu i wezwał na pomoc odpowiednie służby.
Dodajmy też, że tarnowscy policjanci regularnie prowadzą działania profilaktyczne w szkołach i przedszkolach na terenie Tarnowa i całego powiatu, podczas których uczą najmłodszych unikania zagrożeń w życiu codziennym i prawidłowych reakcji na nie.
Opisany przykład świadczy, że przynoszą one wymierne efekty.
___
KPP