W poniedziałek 27 listopada na sali widowiskowej w Regionalnym Centrum Kulturalno-Bibliotecznym odbyło się uroczyste wręczenie stypendiów ufundowanych przez burmistrza Brzeska dla najlepszych uczniów ze szkół w gminie. Stypendia zostały uczniom przyznane za osiągnięcia naukowe, artystyczne i sportowe. Do komisji stypendialnej napłynęło aż 121 wniosków, natomiast stypendia dostało 66 uczniów, którzy spełnili wysokie kryteria ustalone regulaminem. Nagrody otrzymali również sportowcy, którzy z dużymi sukcesami reprezentują gminę lub klub sportowy z jej terenu.
Jak podkreślił burmistrz: sukces nie byłby możliwy, gdyby nie rodzice i nauczyciele, ich ciężka praca i zaangażowanie. Wyróżnieni uczniowie otrzymali od burmistrza stypendia i dyplomy, natomiast uczestnicząca w uroczystości pani poseł Józefa Szczurek-Żelazko wręczyła listy gratulacyjne.
Tradycyjnie na uroczystość zapraszani są rodzice stypendystów. Jest to wyraz szacunku i uznania dla rodziców, którzy zawsze stoją w cieniu za sukcesem swojego dziecka, motywują je do pracy kiedy przychodzi gorszy dzień, są zawsze do dyspozycji. Do nauki nie można zmusić – to zawsze jest osobiste osiągnięcie każdego ucznia, ale można zachęcać i motywować i to bardzo często robią rodzice. Całoroczna praca znajduje swój finał właśnie między innymi w uroczystości wręczenia stypendiów burmistrza, która dla każdego rodzica jest zawsze bardzo miłym akcentem, na którym starają się być jeżeli tylko obowiązki zawodowe im na to pozwalają.
W tym roku również do wszystkich rodziców wysłane zostały wcześniej listy z zaproszeniem na uroczystość. Zaproszenia podpisał osobiście Pan Burmistrz Grzegorz Wawryka. No może prawie do wszystkich. Tak się bowiem jakoś niefortunnie złożyło, że zapomniał o rodzicach stypendystów z Zespołu Szkół w Jadownikach, a konkretnie z klas gimnazjalnych, którzy listów z zaproszeniami nie dostali, więc nawet nie przybyli na uroczystość ponieważ po prostu o niej nie wiedzieli. Rodzice i same stypendystki o wszystkim dowiedzieli się z fb. na którym zamieszczona została relacja z uroczystości wraz z galerią pięknych zdjęć. Kryteria uprawniające do otrzymania stypendium są dosyć wymagające i nie jest łatwo je spełnić. W tym roku z gimnazjum z Jadownikach była więc liczebnie dość skromna reprezentacja, bo licząca tylko trzy osoby: Maria Kokoszka – finalistka na szczeblu wojewódzkim z języka polskiego, Wiktoria Mirska – finalistka na szczeblu wojewódzkim z biologii i Barbara Waresiak – finalistka na szczeblu wojewódzkim z języka polskiego i laureatka na szczeblu wojewódzkim z biologii.
Dziewczynkom jest trochę przykro że na tylu stypendystów w całej gminie, one jedyne tak zostały potraktowane. Nie bardzo mogą zrozumieć skąd takie niedopatrzenie, zwłaszcza że żaden stypendysta i jego rodzice z żadnej innej szkoli nie zostali pominięci. Nie chodzi już nawet o pieniądze ze stypendium, bo te nie są znowu aż tak wielkie, i można je traktować raczej symbolicznie, co o satysfakcję aby być potraktowanym w taki sam sposób jak koleżanki i koledzy z innych szkół, bo przecież ich sukcesy wcale nie są mniejsze czy gorsze. Jest to również motywacja do dalszej pracy oraz zachęta dla innych aby pójść w ich ślady i w obecnym roku szkolnym także powalczyć o jak największy sukces w nauce.
Troszkę przykro że burmistrz Grzegorz Wawryka wysyłając zaproszenia pominął stypendystki i ich rodziców ze szkoły w Jadownikach. W końcu to szkoła z miejscowości z której pochodzi burmistrz i o której zawsze sobie przypomina kiedy przychodzi czas na kolejne wybory. Powinien się chyba cieszyć, że placówka oświatowa z jego rodzinnej miejscowości też może się poszczycić uczniami osiągającymi sukcesy naukowe. Jest to przecież sukces nie tylko samych uczniów i ich rodziców, ale bez wątpienia również duże osiągnięcie kadry nauczycielskiej, bez której ogromnego poświęcenia i zaangażowania, ten sukces po prostu nie byłby możliwy.
Wśród stypendystów była też Maria Wawryka – córka burmistrza i Patrycja Ojczyk – córka Przewodniczącego Rady Miejskiej, którym gratulujemy sukcesu. Ciekawe czy do rodziców obydwu stypendystek dotarły zaproszenia wysłane przez pocztę, czy też może jakimiś innymi sobie dostępnymi kanałami otrzymali informację o uroczystości i przyszli bez zaproszenia? Choć może do swojej żony burmistrz zaproszenia nie wysłał. To by była czwarta pominięta, ale nie do końca, bo w ostateczności chyba nie musi się z nią porozumiewać za pomocą poczty?
—
Jan Waresiak