Blady strach padł na mieszkańców Brzeska. Znany w mieście morderca i gwałciciel Robert Kowalczyk właśnie kończy odsiadywać wyrok za próbę gwałtu jakiej dopuścił się w 2007 r. i wkrótce może znów stać się zagrożeniem.
Sprawa jest na tyle poważna, że zainteresowali się nią brzescy radni. Przy okazji sprawozdania z działalności policji na ostatniej sesji Rady Miejskiej, sporo pytań kierowanych do komendanta powiatowego mł. insp. Mirosława Moryla dotyczyło właśnie Kowalczyka. Komendant uspokajał radnych mówiąc, że trwają działania mające na celu trwałą izolację przestępcy w zamkniętym ośrodku. Czy jednak uda się dopełnić wszystkich związanych z tą procedurą formalności, zanim gwałciciel wyjdzie na wolność? Wiadomo, że czas jego odsiadki kończy się „ na dniach”.
Przypomnijmy, że Kowalczyk pierwszych przestępstw na tle seksualnym dopuszczał się w latach 80 – tych. W 1989 r. brutalnie zgwałcił i zamordował kobietę. Kolejną próbę podjął w 2007 r. wtedy ofiarę uratował przypadkowy świadek. Biegli stwierdzili u Kowalczyka zboczenie polegające na osiąganiu satysfakcji seksualnej poprzez patrzenie na cierpienie i śmierć ofiary.
—
GH